Halloween jak co roku dopada nas czy tego chcemy, czy nie :- ) Choć nie wyprawiamy hucznej imprezy, nie przebieramy się w przerażające stwory i nie zbieramy cukierków odwiedzając sąsiadów, to co roku Junior pyta kiedy będzie Halloween. Co roku staram się więc przygotować kilka strasznych (lub mniej) potraw. Najbardziej cieszy mnie wspólnie spędzony czas, rozmowy i porządna dawka śmiechu. W tym roku zrobiliśmy przeurocze białe myszki, które cudnie się prezentują, a zjadane dostarczają sporą dawkę emocji. Jeśli szukacie innych przerażających przepisów, koniecznie zajrzyjcie do zakładki HALLOWEEN.
Składniki
(na 10 myszy):
½
puszki skondensowanego słodzonego mleka
200
– 250 g wiórków kokosowych
Dodatkowo:
10
przepołowionych migdałów jako uszy
20
ziarenek pieprzu jako oczu
10
różowych cukrowych kuleczek jako nosy
10
długich kawałków haribo jako ogony
Słodzone
skondensowane mleko, podgrzać w garnku, cały czas mieszając aby się nie
przypaliło. Do gorącego mleka wsypać stopniowo wiórki kokosowe (około 180 g),
tyle aby powstała gęsta masa z której będzie można formować myszy (kokosowe
praliny).
Z
masy formować przypominające myszy kształty i każdy korpus obtoczyć w wiórkach
kokosowych. W miejsce uszu wstawić połówki migdałów, ziarenka pieprzu jako oczy, różową posypkę jako nosy i
haribo jako ogon.
Smacznego:-
)
mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAle genialne! :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata. Takie myszki to ja bym mogła polubić :-)
OdpowiedzUsuńMatko, wyglądają jak prawdziwe! :D
OdpowiedzUsuńOOO!!! Są przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńcudowne! szkoda, że zobaczyłam je dopiero teraz :(
OdpowiedzUsuńświetne ! :D
OdpowiedzUsuńRewelacja. Aż skóra cierpnie na myśl o ich zjedzeniu :D
OdpowiedzUsuńtrzeba wykorzystać!!!
OdpowiedzUsuń