Gulasz wołowy z papryką |
Pogoda za oknem przypomina raczej listopad. Marzy mi się śnieżny i mroźny grudzień. Taka prawdziwa zima za oknem. Póki co czekam na Święta i szykuję listę smakołyków które pojawią się na wigilijnym stole. Na pewno nie pojawi się tam gulasz wołowy z papryką :- ) Za to świetnie nadaje się na rozgrzewający obiad. Z porcją pysznej kaszy to naprawdę pożywne danie. Można przygotować go dzień wcześniej, więc jest idealną potrawą dla wracających późno do domu po długim dniu pracy.
Gulasz wołowy z papryką |
Jak zrobić gulasz wołowy z papryką?
Składniki:
- Około 50 dkg wołowiny (rostbefu lub ligawy)
- Około 500 ml bulionu wołowego (ewentualnie warzywnego)
- 125 ml porto
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 ½ czerwonej papryki
- 1 łyżka masła klarowanego
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 łyżka mąki
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka słodkiej papryki
- pieprz
- sól
- szczypta chili
Dodatkowo:
- natka pietruszki
- ulubiona kasza np.: gryczana
Cebule pokroić w piórka, czosnek w
plasterki i zeszklić na maśle klarowanym i przełożyć do garnka o grubym dnie.
Wołowinę (rostbef lub ligawę) umyć,
osuszyć, oczyścić z błon i pokroić w cienkie paski. Wołowinę oprószyć świeżo
zmielonym pieprzem, słodką papryką 1 łyżką mąki i obsmażyć na pozostałym z po
smażeniu cebuli tłuszczu. Najlepiej smażyć mięso partiami, żeby szybko się zmieniło
kolor i nie zdążyło puścić sok. Podsmażoną wołowinę przełożyć do garnka z
cebulą. Całość zalać porto i dusić około 10 minut aż alkohol odparuje. Zalać bulionem,
przykryć pokrywką i dusić na małym ogniu około 30 minut, aż mięso zmięknie. Do
mięsa dodać czerwoną paprykę pokrojoną w większe kawałki.
Gulasz paprykowy warto
od czasu do czasu delikatnie wymieszać, żeby się nie przypalił.
Kiedy mięso jest już miękkie, można
dodać do gulaszu koncentrat pomidorowy, doprawić do smaku solą, pieprzem i
chili.
Gulasz paprykowy podawać z kaszą
gryczaną lub ziemniakami, posypany natka pietruszki.
Smacznego :- )
Gulasz wołowy z papryką |
w taką pogodę przyda się coś rozgrzewającego :)
OdpowiedzUsuńNo i takie jedzenie to ja lubie, a nie jakieś francuskie ciastka hehe
OdpowiedzUsuń