Małe, przyjemnie chrupiące ciastka, mocno pomarańczowe, z prażonymi płatkami migdałowymi. Takie ciasteczka na jednego gryza – znikają w zastraszającym tempie. Nie wiem tylko czy ubywa ich dlatego, że są takie pyszne czy dlatego, że przyszedł mróz i moje głodomory pożerają wszystko co w zasięgu wzroku:- )
Składniki:
· 225 g mąki
· 1
żółtko
· 100 g kwaśnej śmietany 18%
· 75 g cukru
· 100 g masła
· starta
skórka z 1 pomarańczy
Dodatkowo:
· 150
– 200 g
dżemu pomarańczowego
· 1
łyżka cukru pudru
· 75
– 100 g
migdałów w płatkach
Z mąki, żółtka, śmietany, cukru, skórki pomarańczowej i
pokrojonego masła zagnieść ciasto. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na
godzinę.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 200ºC. Ciasto rozwałkować
na 5 mm
placek i wycinać małe kwiatki, ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem i piec 12
– 15 minut na złoty kolor.
Wyszły mi 2 blachy małych ciasteczek.
Ciastka zdjąć z blachy, wystudzić. Migdały uprażyć na złoty
kolor na suchej patelni. Dżem pomarańczowy podgrzać z cukrem pudrem, wymieszać na gładką masę, chwilę zagęścić.
Wierzch ciastek smarować ciepłym dżemem i zanurzać w migdałach. Wysuszyć i
zjeść:- )
Mróz wspomaga apetyt! ale ciacha na pewno są pyszne, bo kto by chciał je jeść gdyby takie nie były?
OdpowiedzUsuń